Praca zdalna, powszechnie praktykowana zwłaszcza w okresie epidemii nadal nie jest objęta odgórnymi regulacjami. Według rządowych zapowiedzi sytuacja ma ulec zmianie, a praca z domu ma być prawnie unormowana. Takie założenia wynikają z kolejnej, czwartej tarczy antykryzysowej, która ostatnio została uchwalona przez Sejm i skierowana do dalszych prac w Senacie.
Jest to pierwsze podejście do uregulowania tych kwestii, które faktycznie ma szanse wejść w życie. Jednak jeszcze przed weryfikacją nowych zasad w praktyce wzbudzają one wątpliwości pozostawiając wiele pytań bez odpowiedzi.
Nowe regulacje ujęto je w sześciu przepisach, które po raz pierwszy określą zasady podejmowania pracy w formie zdalnej. Przede wszystkim jej rodzaj musi na to pozwalać. Ponadto ma być wykonywana na polecenie pracodawcy, który będzie mógł cofnąć je w każdym czasie. Praca zdalna to niekoniecznie usługi wykonywane przy pomocy komputerów, może ona również polegać m.in. na wykonywaniu części wytwórczych lub usług materialnych. Potrzebne do tego narzędzia i materiały, a także obsługę logistyczną, ma zapewnić pracodawca.
W trybie zdalnym mogą pracować jedynie pracownicy, którzy mają do tego umiejętności, możliwości techniczne i lokalowe oraz mogą wykorzystywać środki bezpośredniego porozumiewania się na odległość.
Z treści projektu Tarczy 4.0, na polecenie pracodawcy osoby pracujące zdalnie mają prowadzić ewidencję podejmowanych czynności, opisując je, podając datę oraz czas ich wykonania – w formie i z częstotliwością określoną w poleceniu.
Przepisy nie wyjaśniają jak miałby przebiegać weryfikacja warunków technicznych i lokalowych, która z założenia miałby być konieczna, aby pracodawca mógł podjąć decyzje o zleceniu wykonywania obowiązków w trybie home office. Dodatkowo, sytuacja każdego pracownika powinna być rozpatrywana indywidualnie.
Pracodawcy mogą żądać od pracowników pisemnych oświadczeń. Tu jednak pojawia się pytanie, czy ktoś, kto twierdzi, że nie ma możliwości techniczno-lokalowych, może odmówić wykonywania pracy zdalnej oraz na ile pracodawca jest zobowiązany do stworzenia takich warunków dla pracownika.
Tworząc nowe regulacje nie odniesiono się do kwestii bezpieczeństwa i higieny pracy wypadków przy pracy. Nie zapewniono też pracownikom, którzy ponoszą koszty pracy zdalnej, podstaw do ubiegania się o dodatkowy ekwiwalent, np. na pokrycie wydatków na energię elektryczną.
Korzystając z opcji pracy zdalnej, zarówno w trybie stałym jak i okazjonalnym, pracodawcy muszą w sposób odpowiedzialny zaplanować kwestie bezpieczeństwa, w tym ochronę informacji. Jesteśmy już oswojeni z zasadami wynikającymi np. z RODO i musimy pamiętać, że korzystając z opcji pracy zdalnej powinniśmy utrzymywać te same standardy ochrony danych osobowych, ale nie tylko tych. Przedsiębiorcy powinni zachować możliwość monitoringu i kontroli wobec przepływu informacji poufnych oraz tajemnic prawnie chronionych, w tym tajemnicy przedsiębiorstwa a także danych, których ujawnienie mogłoby narazić firmę na szkodę.