Fałszywa hodowla

Hodowla ekologiczna tylko z nazwy

Przed niemieckim sądem rozpoczął się (22.02.2021) proces rolnika z okręgu Ludwigslust-Parchim, którego gospodarstwo ekologiczne było tylko z nazwy. Sprzedał kilkaset świń i sztuk bydła jako hodowane „eko”. Przedsiębiorca został oskarżony za oszustwo i fałszowanie dokumentów.

Hodowla miała spełniać warunki produkcji w pełni ekologicznej, tymczasem prowadzona była w sposób konwencjonalny. Nie licząc oszustw. Oszustwa nigdy nie są konwencjonalne.

Mężczyzna podrabiał między innymi dowody dostaw na kupno paszy ekologicznej, którą karmił zwierzęta. Szacuje się że na sprzedaży produktów ekologicznych zarobił ponad milion euro więcej, niż na sprzedaży zwykłej na tę samą skalę.

Oprócz fałszywych procedur w hodowli, rolnik był również oszustem podatkowym i ukrywał dochody. W ten sposób zaoszczędził ponad 200 tys. EUR. Ponadto wyłudził też 390 tys. EUR dotacji z publicznej kasy na jego rzekomo ekologiczną działalność gospodarczą.

Zarówno uprawy jak i hodowle ekologiczne musza spełniać wysokie kryteria. I chociaż sumy finalne za sprzedaż mogą być kuszące, to już w porównaniu z poniesionym kosztami pod względem finansowym metody konwencjonalne przedstawiają się znacznie korzystniej.

Dlatego w tego typu inwestycjach i współpracy ważne jest sprawdzenie osoby odpowiadającej za realizację, jej zaangażowanie w idee i osobisty stosunek do sprawy. Zdawać by się mogło, że biznes ekologiczny niesie ze sobą dodatkową wartość. Jednak na rynku nie brakuję przedsiębiorców wybierających drogę na skróty.

Przewiduje się że proces dobiegnie końca w połowie marca 2021.

Scroll to Top